Weźmij materii mięsnej... jak pisał autor "Compendium ferculorum" - w lodówce w charakterze materii figurował kawałek wołowiny. Uformowany szybko (energii jeszcze starczyło) w dwa medaliony owinięte słoniną wylądował na patelni i powoli dojrzewał na maśle klarowanym. Obok usadziły się dwa jajka, na koniec pokrojona rzeżucha z doniczki na parapecie i po pajdce chleba na zakwasie. Dziś dzień lenistwa kulinarnego. I też mniam. A talerzyki w bratki przywędrowały ze Szwecji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz