Prawdę mówiąc nie wiem czy to stek. Ale mięso było z Argentyny. Smażone inaczej niż klasyczny stek - wolniutko na małym ogniu, na mieszance oleju ryżowego i klarowanego masła. Pieprz, na końcu sól. Obok na patelni pieczarki dla aromatu. Wyszło rewelacyjnie i bez wysiłku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz