Uwielbiam tuńczyka. Ten przepis zwali Was z nóg. Niebo w gębie!
Składniki:
solidny kawał tuńczyka - około 1 kg
2 nieduże węgorze
włoszczyzna (bez kapusty)
cebula
2 ząbki czosnku
butelka czerwonego wytrawnego wina
cabernet sauvignon
nieco ziół prowansalskich
ziele angielskie
pieprz
liść laurowy
kwiat muszkatołowy
sól
Zalej winem. Dorzuć płaską łyżeczkę soli. Dodaj cebulę z
łupiną pokrojoną na ćwiartki, posiekane z grubsza ząbki czosnku, 3 liście
laurowe, 5 ziaren ziela angielskiego, płaską łyżeczkę ziół prowansalskich, 5-10
ziaren pieprzu czarnego, 1 osnówkę muszkatołową. Przykryj i duś na wolnym
godniu przynajmniej 1,5 godziny, tak by ryba była ugotowana a sos nieco
zgęstniały. Gdyby za dużo sosu wyparowało, systematycznie dolewaj wody.
Po uduszeniu przelej najpierw przez rzadkie sito, potem
przez gęste. Do nowego rondelka wlej sos i na minimalnym ogniu odparowuj
delikatnie. W tym czasie pokrój tuńczyka na plastry grubości 1,5-2 cm. Posyp
solą i oprusz czarnym lub białym pieprzem. Grilluj (wystarczy elektryczny
grill) z dwóch stron lub usmaż na patelni.
Spróbuj sosu i wyrównaj równowagę soli i pieprzu.
Polej zagęszczonym sosem zgrillowane płaty tuńczyka. Podawaj
natychmiast.
Polecam alzacki riesling, muscadet znad Loary, gewurztraminer,
sylvaner i petit chablis. Wino powinno być raczej mineralne z niezbyt
rozbudowanym bukietem ze względu na wybitną wyrazistość sosu.
Węgorza należy wydostać z sita. Opłukać, nacinać skórę na
dole i wydostać mięso (tylko
palcami). Ugotować niewielkie czerwone buraczki, wystudzić i pokroić na cienkie
plasterki. W szklanej ozdobnej misie układać na przemian buraczki, mięso
węgorza, zalać galaretą (wg przepisu z opakowania żelatyny - na szklankę żelatyny dodać 50 g madery bądź
porto). Zalać i schłodzić. Podawać na przystawkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz